'Idzie noc, jest co raz ciemniej i coraz mnie mniej
I wszystko blednie, jednak wewnątrz czuje
Że kiedyś przyjdziesz do mnie, bo to rozumiesz.
(...)
Nawet jeśli zepsuję wszystko inne jak zwykle,
To jak tylko przyjdziesz ten cały ból zniknie,
I w tym labiryncie znajdę nitkę i pójdę,
Wzdłuż niej, by ujrzeć światło i Twój uśmiech,
Myślę że to słuszne by po prostu odejść (stąd),
Zabić egoizm i nie znaleźć go w sobie,
I rozpalać ten ogień idąc pod prąd w tłumie
Kiedyś do mnie dołączysz, bo to rozumiesz
I wiem, że muszę unieść, by słuchać tej melodii
Krzyku samotnych serc, rzuconych na chodnik
Byłem taki głodny, uniesień, doznań uczuć
Że dziś ktoś moje serce, musi podnosić z bruku'
Byłoby mi łatwiej nawet jeśli o 16 jest już tak ciemno, gdybyś.. no wiesz.