po co ten głupi poniedziałek, na co on komu ja się pytam !? dobra, już wiecie, że nienawidze poniedziałków. leń jak cholera. dobra, wracając do tego co się działo to znowu słynne: praca, praca, praca. gdzieś tam się zdarzył wypad na trójkąt z Kamisiem, coś tam do Ayo, wczoraj Ikea. no i zleciał kolejny tydzień. Kraków nie wypalił, niestety. może w ten weekend się uda. mam nadzieję, ale marnie to widzę. marzę o wakacjach. marzę o wyjeździe. marzę o odpoczynku. nawet nie umiem pospać -.-
poszłabym na grilla na arianową działeczkę. nawet kawa mrożona na kocu się u niego znajdzie ( patrz: zdjęcie )
spokojnie, nie obawiaj się. na to wpływa wiele czynników.
a świat się kręci, a ty razem z nim.