Poniedziałek za mną, było ciężko, ale dałam radę, jestem padnięta. Autobus nie przyjechał, dobrze, że mam tak wspaniałego chłopaka, który wsiadł w samochód i po mnie przyjechał, zabrał rownież dziewczyny, aby nie musialy czekać do 19.30 -,- jutro 5 lekcji na 9, miło!