co za szalony dzień...
spanie zaledwie około 5h
spotkanie z Klaudią i Karoliną można powiedzieć na spontana. sesja. jeziorko. śmiechy i te sprawy.
brakowało mi troszkie tego... zwłaszcza niezdarności Karoliny, gdzie na 'prostym' chodniku zaliczyła niezłą glebę xd.
beki niesamowite i do tego udokumentowanie tego kilkoma zdjęciami, ledwo zrobionymi gdyż Klaudia nie wyrabiała ze śmiechu.
tęskniłam za tym bólem brzucha ze śmiechu...
trochę pogaduszek, zwierzeń itp. i do domciu.
pierwsze co, to zrobienie sobie gorącej herbaty, laptop i do łóżka.
oby więcej takich dni.
adjos