photoblog.pl
Załóż konto
Dodane 26 WRZEŚNIA 2012
462
Dodano: 26 WRZEŚNIA 2012

Wakacyjna miłość

Nazywam się Majka. Mieszkam w Gościńcu. ;wczoraj dowiedziałam się, że za 2 tygodnie mam wyjechać na wakacje do znajomej mojej mamy, która mieszka na Majorce. Na początku byłam załamana, bo jechałam tam sama, tym bardziej, że nikogo tam nie znam,ale potem mama mnie przekonała. Przez te ostatnie dwa tygodnie przygotowywałam się do wyjazdu. Siedząc w samolocie zastanawiałam się jak tam będzie. Próbowałam sobie wyobrazić ciotkę Matyldę. Po opuszczeniu samolotu nie wiedziałam co robić.Zdecydowałam się poczekać. Po chwili usłyszałam jak ktoś  mnie woła. To była ciotka. Ciotka Matylda okazała się bardzo atrakcyjną kobietą. Była wysoką blondynką. Miała na sobie białą sukienkę, która korzystnie podkreślała jej opaleniznę. Miała sympatyczny wyraz twarzy. Uś miechnęła się do mnie i wzięła moje rzeczy. Chciałam jej pomóc, ale się nie zgodziła. Kiedy zajechaliśmy pod jej dom zabrakło mi tchu. Moim oczom ukazał się olśniewająco biały budynek. Stał niedaleko przepięknej plaży. Duży basen wyłożony kafelkami połyskiwał w słońcu. Ciotka pokazała mi mój pokój i oprowadziła po całym domu. Byłam zachwycona. Równo o 19 miałyśmy kolację. Ciotka powiedziała mi, że mogę chodzić na plażę, ale mam się zawsze punktualnie zjawiać na kolacji. Na obiedzie nie muszę. Na Majorce miałam spędzić nie całe 3 tygodnie. Minął tydzień od mojego przyjazdu. Większość dnia siedziałam nad morzem. Trochę mi się samej nudziło. Aż do pewnego dnia. Siedziałam na plaży i wsłuchiwałam się w szum fal, gdy nagle usłyszałam głośne  śmiechy. Obejrzałam się i zobaczyłam grupkę przyjaciół. Mieli około 20 lat. Ja mam 17. Fajnie się bawili, w przeciwieństwie do mnie. Następnego dnia też przyszli. Grali w siatkę, a ja się opalałam. W pewnym momencie ich piłka znalazła się na moim kocu. Podbiegł do mnie jakiś  chłopak. Podałam mu piłkę a on podziękował i wrócił do przyjaciół, lecz po chwili przyszedł znowu. Miał na imię Lucas. Zaczęliśmy gadać. Pytał mi się dlaczego tak tu sama siedzę i tak dalej. Teraz dopiero mu się przyjrzałam. Włosy miał jasne. Był opalony i szczupły. Miał cudne oczy. Mogłabym się w nie wpatrywać całymi dniami. Był bardzo przystojny. Fajnie nam się gadało, lecz niestety zbliżała się godzina kolacji. Musiałam wracać, a Lucas zaproponował, że mnie odprowadzi, tylko pożegna się z przyjaciółmi. W milczeniu wracaliśmy. Kiedy już znaleźliśmy się pod domem ciotki Lucas powiedział mi, że w moim towarzystwie czuje się wspaniale i zapytał, czy spotkam się z nim jeszcze. Oczywiście się zgodziłam. I tak mijał dzień po dniu. Chodziliśmy na spacery, jedliśmy lody, zwiedzaliśmy różne miejsca. Najwspanialsze były zachody słońca. Wtedy siadaliśmy razem. Nie potrzebne były słowa. Cieszyliśmy się, że jesteśmy razem. Było wspaniale. Nigdy nie byłam taka szczęśliwa. Niestety nadszedł czas rozstania. W przed dzień mojego wyjazdu Lucas przygotował dla mnie niespodziankę. Zjedliś my kolację na plaży i po raz ostatni oglądałam z nim zachód słońca. Wtedy Lucas zrobił to o czym tak bardzo marzyłam. Pocałował mnie. To był lekki, niewinny pocałunek. Chciało mi się płakać jak pomyślałam o tym, że musimy się rozstać. Przytuliłam się do niego. Rozmawialiś my. Obiecaliśmy sobie, że nigdy o sobie nie zapomnimy. Wymieniliśmy się nr tel. kom; nr gg , e-mailem. Pod domem ciotki jeszcze raz mnie pocałował i dał mi małe pudełeczko. Pożegnaliśmy się . Nie mogłam spać. Myślami byłam z Lucasem. Rano przed wyjściem przypomniałam sobie o pudełeczku od Lucasa. Otworzyłam je i zaczęłam ryczeć. W  środku był wisiorek z jego zdjęciem i napisem Kocham Cię . Nie wiem jak znalazłam się w samolocie.Lot trwał jakieś  8 godz. Gdy byłam już w domu to od razu pobiegłam do kompa. Była wiadomość od niego. Przysłał mi nasze zdjęcia. Ładnie wyszliśmy na nich. I tak się zakończyła wakacyjna miłość. Pisaliśmy jeszcze przez 2 tygodnia, ale potem kontakt się urwał. Teraz siedzę i zastanawiam się co by było gdybym nie pojechała do ciotki Matyldy. Może nigdy nie dowiedziałabym się co to jest miłość, nie wiem :)