Trochę brak weny, ALE BYŁAM ZMUSZONA, a że dobra ze mnie dziewoja to mówię sobie: NO DOBRA.
A więc coś piszę. Cokolwiek. Żeby był zadowolony, chociaż z jednego faktu związanego ze mną.
BO TROCHĘ PRZYCINAK ZE MNIE, wiem. Moja wina, moja wina, moja bardzo wielka wina.
NO CÓŻ, ale takie życie. Nie zawsze jest z górki, kurwa. Chyba tak na prawdę ciągle jest pod górkę. o_O
Ale cóż my na to poradzimy? NO NIC.
HEH, myślę że na tym zakończe, bo rozpisałam się w ogóle bez sensu. A nie lubie tego.
KOCHAMY DJPONCZUSIA. Buzi.