Tęsknię
za dotykiem gładkich i ciepłych dłoni,
za strukturą skóry,
swetra
i brody drapiącej mnie po twarzy gdy całujesz mnie w usta,
za zapachem,
a pachniesz jak wczesna jesień,
na którą czekam bo mam już dość upałów.
Chcę Cię przytulić i poczuć ciepło
gorętsze od promieni słońca.
Tęsknię
za Twoim spojrzeniem,
promyczkami szczęścia w Twoich oczach
goniących się z najdrobniejszymi troskami.
Moim ulubionym miejscem
jest to między Twoim sercem a lewym ramieniem.
Dopasowuję się do niego każdym milimetrem,
wtulam się i znikam,
nasłuchuję rytmu bicia serca.
Raz przyspiesza,
raz spowalnia.
Twój oddech,
czuję go na skroni,
wyznacza rytm.
Kciukiem głaszczesz mnie wzdłuż kręgosłupa,
przesuwasz palcem po kręgach
przy Tobie są tak małe, mógłbyś połamać mnie w kilka sekund,
ale bronisz mnie przed światem,
przed najdrobniejszym uderzeniem.
Przy Tobie czuję się kimś więcej.