>KLIK< -część pierwsza pamiętnika
DZIEŃ II.
Szara codzienność. Najpierw szkoła, teraz dom, zaraz pójdę spać. Przyszłam do szkoły. Byłeś w szatni. Niestety nie sam. Było ok. 5 osób. Ze wszystkimi przywitałam się na buziaka w policzek. Z Tobą też. Ale w tym samym momencie popłynęła mi łza. Zauważyłeś to. Byłeś zdziwiony. Na polskim spytałeś mnie co się stało, wtedy, w szatni. Odpowiedziałam tylko, że coś mi się przypomniało. Nie chciałam Ci jednak powiedzieć co. Ale nie skłamałam. Przypomniało mi się jak kiedyś, na koniec lekcji pożegnałam się z Tobą, w ostatniej chwili odwróciłam trochę głowę i pocałowałam Cię w usta. Nie zdążyłam zobaczyć Twojej miny. Szybko wyszłam. Potem napisałeś, że Ci się podobało... To było wtedy jak pisałeś mi, że jestem dla Ciebie ważna. Że wskoczyłbyś za mną w ogień. Serio? Naiwna ja.
Dobry wieczór, żyletko. Czy jesteś gotowa mi pomóc? Tak, jesteś. Zawsze jesteś gotowa. Za to jestem ci wdzięczna. Zaczynamy. Jedno cięcie. Drugie. Czwarte. Ból. Wielki ból. Ogromny ulga. Dziękuję, żyletko, kolejny raz mi pomogłaś. A teraz dobranoc. Zapewne zobaczymy się jutro.
Nie. Nie mogę... Cholera. Brakuje mi tego, że jak kończyliśmy rozmowę, a Ty szedłeś spać, pisałeś mi jeszcze SMSa na dobranoc. Położyłam się i przez 10 minut patrzyłam w ekran. Żadnego SMSa. Nic. Zero. Tylko Twój uśmiech na tapecie. Nie wytrzymam bez Ciebie. Napisz. Zadzwoń. Przytul. Proszę. Już wiem. Wezmę agrafkę. Okej. Rozprostowałam ją. Wkłucie prosto w udo. Pięknie. Muszę nacisnąć mocniej. O ku
Chyba za mocno. Właśnie wróciłam z łazienki. Na udzie jest ogromny krwiak. Krew leje się ciurkiem. Wystraszyłam się. Ale już jest okej. Mam bandaż na nodze. Idę spać. Tylko to mi zostało.
Piszcie, czy Wam się podoba I i II część :)
Dodawajcie do znajomych, komentujcie i oceniajcie opowiadania <3
Pozdrawiam ;*
>KLIK< - lajkujcie jeśli możecie <3