spierdoliłam 5ty dzień pod rząd.
jestem wściekła na siebie, ale jeszcze bardziej mi wstyd. a wstyd mi do tego stopnia, że chciałam oszukać i wpisać tu jakiś piękny i mały jadłospis. ale po co oszukiwać samą siebie. i znowu pomyślałam o zwymiotowaniu, ale byłby to powrót do najgorszego roku mojego życia. (pokonałam bulimię prawie 4 lata temu i to mój największy powód do 'dumy', ale w sumia jaka to duma..)
w każdym razie, wierzcie lub nie, od jutra..
a, i wiem, że zaprzepaściłam 11 dni pięknej diety. cóż.. czemu tym razem miało być inaczej.