Trzy przecudne dni z M. w Karpaczu dobiegły końca. Aż żal było wyjeżdżać. Zostały jeszcze niecałe dwa tygodnie i znowu sobie pojedzie. I tylko czekać na koniec sierpnia. Na szczęście wakacje zapowiadają się dosyć intensywnie: dwa egzaminy w czerwcu (20 - Poznań i 28/29 - Wrocław), czekanie na wyniki, lipiec z Amerykanami i sierpień Chorwacja. Szczerze? Trochę mi szkoda, że nie mam czasu załapać się do jakiejś pracy na ten czas. Przydałoby się zdobyć jakieś doświadczenie przed początkiem roku akademickiego na UP. No ale lipcowe plany we wszystkim mi trochę przeszkadzają, bo nie mogę się ruszyć w ogóle z miejsca. Z drugiej strony to jakieś doświadczenie językowe może zaowocować w przyszłości i łatwiej będzie mi przygotować się do zdobycia certyfikatu.
Nie chcę, żeby maj się skończył....