Niedługo świeta,nie to zebym narzekała ale nie czuje tej magii ,która była we mnie kilka lat temu.
Nie lubie dzielenia się opłatkiem i sztucznych życzen składanych przez bliskich. Nie lubie
nieszczerych pocałunków pod jemiołą. Zawsze kiedy przychodzą swieta, następuje szał zakupów.
Mania ludzi kupujących jedzenie, którego nie zjedzą. Co za skurwysyny. Oni tego nie zjedzą, wyrzucą
na smietnik. A dzieci na dworcu głodują. I gdzie tu kurwa sprawiedliwosc? Nie nawidze świat,nie nawidze.
Komp się psuje, system pada a dopiero go kupiłam. Morał z tego taki , ze to co nowe to jeden wielki syf.
Nie nadaje sie do niczego,tylko mnie denerwuje.
z upływem lat.