Ahem, ahem.
Chciałam się pożegnać.
Zmieniłam fotobloga i ani myślę podawać jego adres.
No, może podam kilku osobom.
Ale to za dwa tygodnie.
Wracając do pożegnania, mówiłam że nie zostawię pokemona.
O,dziwo.
Zostawiam go.
I nie kasuję zdjęć, bo raz to zrobiłam i potem żałowałam.
Nie wspominając, że za dużo roboty z tym kasowaniem.
Nie lubię długich, sentymentalnych pożegnań.
Bo rzadko do kogo takie trafiają,a pozatym to zwykły koniec fotobloga.
I kit z tym.
ŻEGNAM.
wasz,
Pokemon.