2 lata, nic.
Udawanie, to już nieodłączna część codzienności. Zawinąć się w koc i ukryć, daleko stąd. Daleko od wszystkich i wszystkiego, jak najdalej od problemów i ludzi którzy nieustannie je stwarzają komplikując i mieszając w głowie. Jak najdalej od nich, jak najbliżej do Ciebie.
Nigdy nie sądziłam, że potrafiłabym tak tęsknić, że była bym w stanie oddać wszystko, żeby chociaż na ułamek sekundy poczuć się tak jak kiedyś.
Gdzie się podziało "będzie dobrze", kiedy w końcu będzie?
Kiedy ostatnio było?