To było jakieś 5 lat temu.Poznałam go na ulicy.Był na wózku inwalidzkim. Dowiedziałam się, że choruje na to samo co ja.Na początku zwykłe rozmowy, o codzienności,o trudzie jaki nas spotkał, wspólne długie spacery. Któregoś dnia jednak to zamieniło się w piękne uczucie. Powiedział mi: Kocham Cię. Byłam szczęśliwa. Nasze uczucie było inne. Tak do pewnego dnia wszystko było jak w bajce. Zabieram go na lody, spacery. ON okazywał mi swoje uczucie. Spędzaliśmy ze sobą dużo czasu. Jak normalni zakochani. Ale pewnego dnia los zamienił nasze życie w nie tak już piękną bajkę, lecz w koszmarne dni pełne niepewności. Od pewnego czasu Kubuś źle się czuł, coraz gorzej wyglądał. Poszedł do lekarza i po długich konsultacjach wydano na nas wyrok: MA BIAŁACZKĘ O WYSOKIM STADIUM. Od tego dnia żyliśmy najpiękniej jak tylko się da. 2 tygodnie przed jego śmiercią poszliśmy na spacer. Podczas zwykłej rozmowy on nagle powiedział: Kochanie, już niedługo umrę, lecz pamiętaj nigdy Cię nie zostawię. Zawsze będę czuwał nad Tobą. Tak bardzo Cię Kocham Kotku.Już wtedy wiedział, że powoli odchodzi z tego świata.
Po 2 latach walki z chorobą zmarł.[*] Odszedł do Nieba.Pochowaliśmy go. Jednak ja nie miałam siły pójść na Jego pogrzeb. Pochowałam Go u Siebie w myślach, jednak nie w sercu. Dopiero kilka dni po pogrzebie poszłam na Jego Grób. A ja zostałam sama. Choć wiem, że czuwa nade mną. To był dla mnie 1 cios w życiu. Straciłam człowieka, którego tak bardzo kochałam ;(( Zawalił mi się świat. Coś się skończyło.
Jednak największym ciosem był dla mnie 26 marca. Jak co pewien czas i wtedy przyszłam zapalić znicz na Jego Grobie, położyć kwiatki i pomodlić się za Nas;* Ale gdy przyszłam na miejscu gdzie leżał nie było nic, tylko wykopana ziemia. Wtedy, pamiętam byłam zrozpaczona. Po powrocie do domu nic nikomu nie mówiąc poszłam do pokoju. Zadzwoniłam do Jego mamy i zapytałam dlaczego Kuba nie leży już tam. A ona mi odrzekła, że go przenieśli bo opuszczają Świdwin. Poczułam się kompletnie samotna. ;((
A teraz gdy leżę w łózku co wieczór myślę i modlę się za Kubusia, bo wiem, że nadal nade mną czuwa i kocha Mnie ;*;(( [*]