No i jest, pozgrzytało, postękało no i w końcu się załadowało... Pierwsze zdjęcie w moim prywatnym, małym (a być może, czasem, nawet dość osobistym) „podziemiu”.
Jeżeli tu, drogi gościu, trafiłeś to oznacza to, że mimo braku jakichkolwiek drogowskazów, umiałeś znaleźć tą jedną, niepozorną uliczkę, która przyprowadziła Cię właśnie tutaj. Do miejsca, które tak właściwie, chciałoby być zapomniane lub też nie do końca odkryte oraz do autora który ciągle szuka swojego podziemia - miejsca w którym mógłby się skryć i zastanowić, co tak naprawdę jest dla niego ważne. Lecz czy w ogóle powinien się nad tym zastanawiać? Czy np. malarz zastanawia się nad tym co chce w danej chwili malować? Chyba nie, to przychodzi samo i miejmy nadzieje, że tak również stanie się ze mną, z moim natchnieniem, moimi inspiracjami…
Dlaczego akurat to zdjęcie dodaje jako pierwsze? Sam, tak naprawdę, tego nie wiem. Być może z braku innego pomysłu, a być może dlatego, że ta fotografia do czegoś mi pasuje – zgrywa się z całością, zaczynając COŚ. Nie wiem jak to będzie wyglądało i dlatego dopatruję się zharmonizowania z czystym płótnem, na którym co jakiś czas każdy będzie mógł domalować swoje zdanie, czasem mimowolnie „rzucone”, jednak nadające głębi i wyrazistości. Na razie na sztaludze stoi pusty obraz, który za jakiś czas zamieni się w COŚ cudownego lub nikomu niepotrzebny kicz.