a potem nastrój nieco mi sie polepsza,
bo zdaję sobie sprawę, że jeśliby
zapytać tych ludzi, czego tu szukają,
połowa z nich natychmiast zalałaby sie łzami.
bo od wczoraj oficjalnie mam 16. lat. szesnaście lat i jeden dzień. szybko leci czas; woda w kranie. czuję, że się zmieniam. ten, który o 2. w nocy dzwoni; tez tak myśli. i razem się cieszymy. bo to dobrze. perspektywa tego, że za 18 dni spędze pierwszy dzień na ulicy wąskiej 7; to mi przyjemnie. dzięki nim. chociaż czasami za dużo myślę; o tym co wczoraj usłyszałam raz drugi. ale to nieważne. ja niebo mam tu. i dalej będę sobie siedzieć na murkach; krawężnikach. z diarumblack w dłoni. i takie blablabla. dokładnie pamiętam te dni co rok temu były. ze świadomością ile rzeczy gdzieś zgubiłam; ile zamieniłam na nowe.
{fisz -sznurowadła} bo tak za mną chodzi.