no tak wczoraj pojechalismy sobie z moim misiem na plaze do marseillan i bylo uroczo cedric sie nawet pokapal (brrr) i przy okazji zgubil swoje okulary..pozniej byla pieknie dluuga rozmowa z polakami:) i pozniej pod wieczor jak juz zrobilismy sie glodni postanowilismy pojechac do sete na pizze...:) wzielismy pare piwek ,chipsy (zeby nie bylo za zdrowo) i deserki takie mrrrr. czekajac na pizze pospacerowalismy sobie troche po sete(uwielbiam to miasto) i pozniej pojchalismy na pobliska plaze:) zdjatko wlasnie z niej:) byl ogolnie sliczy dzionek sloneczny...lecz czulismy sie troszeczke samotni na tej plazy...zaden ze znajomych nie chcial przyjechac do nas ani nic...ale coz tak bywa.(oni nigdy nie maja pieniedzy na benzyne) buuziaczki !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!:[luzak] :D:D:D:D:D:D