Dwa emo dni pod rząd. Nie ma to jak najpierw strasznie, cholernie pokłócić się z szanowną rodzicielką o jabłka a potem dowiedzieć się, że Twoja przyjaciólka z czasów 1-4 podstawówki i 2-3 gimnazjum uciekła z domu z powodu "beznadziejnego zakochania". Nie, żeby potem się okazało, że jej matka przeczytała złą stronę kartki a z tym beznadziejnym zakochaniem to jakiś cytat czy jakieś inne badziewie. Tyle stresu :<
Do tego jeszcze dwa długie, cholerne dni w szkole, lekarz i łucznictwo. Dopiero potem będzie dobrze. Z piątku na sobotę chyba zawsze jest dobrze. Według mnie zawsze.
Idę spać?
And so it all ends,
With rise a noose,
Fly raven, fly.
Vrit- me lindos dubnon -piseti.
Tylko obserwowani przez użytkownika plutodesu
mogą komentować na tym fotoblogu.