Jestem w pułapce.
Mam pętlę na szyi.
Stoję na stołku.
Moje życie toczy się dekadencko. Powoli popadam w alkoholizm (ssassassa), ostatnio odznaczam się brakiem wiary we własne możliwości, przepierdalam nocki, lenię się i zataczam koło...
Mam ochotę zwymiotowac.
Wszyscy zdechniemy.Toksyczne gazy,tlenki siarki,azotu,pochodne węglowodorów,sadza, pyły metalurgiczne,związki metali ciężkich,smary,paliwa,odpady promieniotwórcze. Ciche "Fall Weiss" w mojej głowie.
Czemu ambicja staje się dzisiaj bożym darym ?
Najdziksza wyobraźnia nie prześcignie w szaleństwach i absurdach samego życia.
Przyznaję się z ręką na sercu (nie mam go).Jestem potworem....Chciałabym na gwiazdkę też dostac ładnie zapakowane sumienie.