Paraliżujący lęk znowu czeka za drzwiami. Wszystko się powtarza.
Rozczesuje włosy, bo myśli są tak poplątane że nie da się ich rozczesać.
A może to wszystko jest proste prostsze niż mi się wydaje i tylko sama sobie to gmatwam komplikuje.
Zawsze kiedy jestem smutna, pada deszcz, to tak jakby pogoda była połączona z ludzką egzystencją. Szpony ludzkiego smutku wzbijają się w górę i ściskają chmurę tak mocno iż powoduje to u niej płacz.
Czy ktoś teraz o mnie myśli?
Przyjaciele dajcie znać, że nie zostawiliście mnie samej na pożarcie nocy….
Depresja powraca