2010r. - z Mojej perspektywy nie można go zaliczyć do jakoś szczególnie udanych..
Było za wiele rozczarowań, za wiele łez, kłótni. Problemy w domu, szkole, z ,przyjaciółmi'. Ale mimo wszystko jestem bardzo szczęśliwa. Nie miałam operacji, nic goroźniejszego mi się nie działo, nie straciłam żadnej znaczącej coś osoby, a te które powinny, chodź nie zawsze były, wspierały mnie radami i swoja obecnością. Wspaniałe ferie i wakacje. Idealne imprezy i towarzystwo na nich, ,,biby Ligota Mała 96'' , namioty i campingi <3, opijanie 4 razy moich urodzin <3 :D , dużo ,zauroczeń ' ;D, wiejskie potupaje, sukcesy sportowe itp. i itd. dziękuje każdej osobie, która sprawiała, że uśmiechałam się częściej niż zwykle ; * i każdej, przez którą cierpiałam - to mnie wzmocniło :)
Wierzę, że 2011, będzie lepszy, znaczy nie wierzę bo to po prostu wiem. :) Czeka mnie dosyć dużo nowych rzeczy, egzaminy, nowa szkoła, prawdopodbnie nowy dom i już od pierwszych dni jest taki jaki powinnien być! :)))
Życzę sobie, abym nigdy nie zatraciła pozytywnych cech we mnie, abym nawet w najwięszym wrogu wciąż szukała czegoś dobrego, bym zmieniła moje podejście do niektórych spraw, nie olewała tylu ważnych rzeczy i nie przejmowała się nieważnymi. Abym potrafiła kochać i abym spotykała tylko szczere osoby, bo w obecnych czasach tacy ludzie to skarby :)
Wam życzę, abyście mieli zawsze kogoś zaufanego przy swoim boku, bo z takim kimś przejdzie się z łatwością przez wszystkie problemy i ,niespodzianki' jakie niesie nam życie.. ; *