Haha pewnego dnia wyjechało się na wycieczce rowerowej z kolegami .
zauważyliśmy kajak na który nikt nie chciał wejść i po płynąć.
Więc ja popłynołem tylko był jeden problem nie było wioseł ha więc ułamało się kawałek kijaka i się popłyneło .
lecz potem nie mogłem wrócić bo fala mnie porywała
. Po prostu nie zapomniane chwile z kajakiem :)