Słońce powoli zachodziło, chowając się za horyzont. Pomarańczowy blask zalał niebo, a pojedyncze chmury przybrały kolor różowo -czerwony. Bez wątpienia zapowiadały mróz.
Czarnowłosy chłopak siedział przy biurku, zawzięcie wpatrzony w płaski ekran czarnego laptopa. Jego włosy, które zazwyczaj sterczały na wszystkie strony, teraz były idealnie przyczesane. Na powiekach nie było ani śladu czarnego cienia ani kredki do oczu. Pierwsza lepsza koszula, wyciągnięta z szafy, wisiała na nim niczym na wieszaku, ukrywając jego chude ciało.
Smukłe palce zazwyczaj ozdobione pierścionkami, teraz były wolne.
Ziewnął leniwie, przeciągając się na obrotowym krześle. Przymknął laptopa i sennie poczłapał w kierunku swojego łóżka. Jutro czekał go kolejny pracowity dzień, więc wolał się wyspać.
*
Stała obok jego łóżka i przyglądała mu się z rozbawieniem. Lekko uchylone wargi i ciche pochrapywanie sprawiały, że wyglądał tak niewinnie. Po za tym uwielbiała patrzyć na niego, gdy spał. Bez makijażu, bez zbędnych dodatków. Zagrzebany w białej pościeli wyglądał jak anioł. Anielica uśmiechnęła się pod nosem.
- Lilly, czas wracać. - Dobiegł ją znajomy głos.
- Już...a jeśli się obudzi? - Zaprotestowała.
- To w tedy zejdziesz, wracaj do nas. - Obok niej pojawiła się jej przyjaciółka, Alicja.
Dziewczyna westchnęła i niechętnie na swoich białych skrzydłach, wraz z przyjaciółką uniosła się do góry.
- Zastanawiałaś się kiedyś, jak to jest, dotykać? - Zapytała czarnowłosa, wygodnie układając się na miękkim obłoku.
- To nie normalne. - Blondynka zajęła miejsce obok przyjaciółki.
- Dlaczego?
- Bo my nie czujemy. -Wzruszyła ramionami.- Po za tym, kogo chciałabyś dotykać? - Odwróciła głowę w jej stronę.
- Chciałabym móc dotknąć Billa. -Wiesz, wydawało mi się dziś, że patrzy mi prosto w oczy. Stał naprzeciw mnie i patrzył. A później jakby się otrząsnął.
- Dobrze wiesz, że to niemożliwe.
- Tak... ale przecież mogę mu się pokazać.
- I co ci to da? Nic to nie zmieni. Nadal nie będziesz czuła. Będziesz aniołem, tyle, że bez skrzydeł...Po za tym nie masz pewności, że zwróci na ciebie uwagę. Ma przecież mnóstwo fanek. A nie możesz pojawić mu się w domu, czy w garderobie.
Lilly westchnęła cicho i przymknęła oczy. To prawda. Nie mogła ot tak, pokazać się chłopakowi. On nawet jej nie znał. Jednak chciała z nim choć przez chwile porozmawiać. Chociaż raz spojrzeć w jego oczy, wiedząc, że on patrzy w jej.
- Jutro ma występ. Później rozdaje autografy. Będę stała z zeszytem. Tak po prostu. - Odezwała się po kilkuminutowej ciszy.
- W co ty się pakujesz, Lilly. - Alicja spojrzała na przyjaciółkę. Ta tylko wzruszyła ramionami i odwracając się na drugi bok, zasnęła.
I co? ^.^