photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 2 SIERPNIA 2012

.

No i wróciłam, szlag trafił moją rygorystyczną dietę. Jeden plus - przyzwyczaiłam się do nie podjadania po godzinie 18.00.

Pociąg wlókł się jak nigdy wcześniej, w połowie drogi chciało mi się wymiotować ze stresu, zamknęłam się w obskurnym kiblu PKP i wypaliłam pięć papierosów. Najbardziej bałam się ponownego spojrzenia w oczy osobie, której powinnam oddać swoje serce, a nie dałam nic oprócz worka zmartwień, nieprzespanych nocy i łez.

Na całych jeziorach łez JA.

 

Po przerwie wracam do ćwiczeń i tabletek. Papierosy as always. Jeszcze raz zajrzę w lustro i jestem pewna, że pęknie z hukiem.

 

Jeszcze raz 1.

Komentarze

badbones papierosy w kiblu pkp... przypominasz mi cudowne chwile.
03/08/2012 9:58:38
Junior rozpadanie taka potłuczona jest moja dusza bez niego.
02/08/2012 18:36:08
Junior sarninaa Chyba zbyt często zamykam oczy.
To w jakiś dziwny, magiczny sposób, pozwala nie czuć.
02/08/2012 17:05:35
Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika plaschg.