Pierwsze w życiu.
Pierwsze MAŁŻEŃSKIE.
To był naprawdę fajny, pełen śmiechu wieczór.
Poraz pierwszy od dawna, choć na chwilę poczułam magię zbliżających się Świąt.
Dziękuję Mężu :-*
Teraz tylko zrobić ostatnie zakupy, odebrać zaległe prezenty i spakować się do jutrzejszego wyjazdu do moich rodziców.
A w połowie Świąt wyruszamy do Teściów.