photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 9 LUTEGO 2014

17.

Tyle chwil, które w nas są - one rodzą ból.
Te dni, które czas wziął, nie powrócą już.

straaaasznie dawno tu nie pisałam. w sumie nawet nie wiem od czego zacząć. może od tego, że całe życie zmieniło się o 180 stopni.. miałam się przeprowadzić do Warszawy, ale niestety nie wypaliło.. ale może od początku. moja mama ma faceta, który jest chuja wart ale ok. przyprowadziła go jeszcze w wakacje i tak już został. na początku był fajny, nie powiem, ale potem się pozmieniało. okazało się, że dużo pije i nie pracuje.. później była akcja, że przyjechał do mnie Krzysiek i jesteśmy razem ponad pół roku :) były wzloty i upadki jak to w każdym związku, ale teraz jest dobrze. z Michałem skończyłam, chociaż dzwonił jeszcze do mnie ale teraz nie odzywa się. mama jest w ciąży. oczywiście wybrała najgorszy moment na ciążę, ale cóż.. wyrzucili nas z mieszkania. teraz mama wynajęła jakąś klitkę jednopokojową, w której wysiadło ogrzewanie. oczywiście mówiłam, żeby się wyprowadzić, ale Piotrek powiedział, że albo tam albo do niego. jakby miał tu najwięcej do powiedzenia. narazie i tak póki co mieszkamy u niego. ładują w tamto mieszkanie kupę kasy, a i tak boją się, że facet ich wyroluje.. za tą kasę włożoną tam bylibyśmy już w Wawie, ale oczywiście Piotrek nie chce -.- w tym roku kończę 18 lat i tak myślałam sobie, żeby wyjechać z Krzyskiem w wakacje do Wawy, tam przenieść papiery itd, ale zobaczymy. nie chcę zostawiać mamy, ani Amelki która się wtedy urodzi. ale z drugiej strony tutaj nie ma perspektyw a nie chcę tu tkwić Bóg wie ile. byłam wczoraj u Zuzi i zobaczyłam jaki ma śliczny pokój. do teraz to za mną chodzi, bo zastanawiam się skąd jej rodzice wzięli na to tyle kasy.. ale cóż. nawet dzisiaj pomyślałam i powiedziałam mamie, że gdybym Krzysiek, Piotrek i ona pojechali do Włoch czy gdzieś za granicę na 2 miesiące, a może nawet i ja z nimi w wakacje to zarobilibyśmy na kupno domu w Wawie i jeszcze na urządzenie. ale Piotrek pewnie się nie zgodzi, bo on się do pracy nie kwapi, a mama nic z tym nie robi. jest mu kompletnie podporządkowana. śmieszą mnie te jej gadki sprzed zaczęcia związku z Piotrkiem, że niby jest taka silna, niezależna, że żaden facet nią rządzić nie będzie, a tak naprawdę okazało się, że ona mu kompletnie uległa. nic nie potrafi bez niego zrobić i żadnej decyzji podjąć. nawet ostatnio Piotrek schlał się tak, że zaczął się z nią kłócić, mama się popłakała, ja z Krzyśkiem jak to usłyszeliśmy to zlecieliśmy na dół zobaczyć co się dzieje i zaczęliśmy się z nim kłócić. a jak byliśmy na górze to on stał na dole i już chciał do Krzysia startować i wypomniał nam tak jakby to, że u niego mieszkamy. ja zaczęłam się pakować, bo mam swój honor ale mama mnie potem odwiodła. potem z rana się do niego wgl nie odzywałam i nie poszłam do szkoły, oni z Krzyśkiem pojechali dalej mieszkanie robić, a ja z mamą pogadałam, ale nic nie zrobiła z tym, że on tak postąpił, nawet nie wyciągnęła żadnych wniosków. potem jak wrócili, oczywiście Piotrek znów pił to się do mnie przystawiał i mnie podrywał. mama z tym nic nie zrobiła, a później tylko ja usłyszałam, że mogłam mu coś powiedzieć. mimo, że ja nie wiedziałam jak się zachować w takiej sytuacji.. ogl życie mnie ostatnio dobija. mam dość szkoły, bo ciągle nauka, nauka, nauka. wkurza mnie to, że miałam z Krzysiem gdzieś pojechać na ferie, oczywiście nici z tego, bo kasa.. mam dość tego, że mama jest naiwna i nie potrafi z Piotrkiem skończyć mimo, że on odstawia takie rzeczy. ciągle tylko ode mnie się wszystkiego wymaga.perspektywy na najbliższy czas są takie, że ferie spędzę zamulając w domu, a do Warszawy nie prędko się przeprowadzę... mam dość tego zadupia. chcę do miasta, chcę lepszych perspektyw... chcę móc spotkać się z najukochańszą siostrą (@monia0305) kiedy tylko będziemy chciały. ale to tylko plany...