I really fucking love you.

Tsa, dawno mnie tutaj nie było, ale to z różnych przyczyn.. Postanowiłam trochę zmienić mojego photoblog'a, i zacząć opisywać swoje uczucia, co akurat nie będzie łatwe, bo jestem zamkniętą w sobie dziewczyną, ale mam nadzieję, że przez internet uda mi się otworzyć na świat, na miłość.. Chociaż z tym ostatnim to bym nie przesadzała.. Mam dopiero zaledwie 14 lat, i przeszłam w życiu więcej niż moja własna matka. Może to się wydaje dziwne, ale tak jest. Postanowiłam sobie, że na każdem 'Kocham Cię' rzucone w moją stronę będę po prostu wzruszała ramionami, nie wierzę w miłość. Już za wiele razy byłam 'tą jedyną'. Okej, może niektórzy się ze mną nie zgadzają, oczywiście nie mam nic przeciwko, bo każdy ma swoje zdanie na temat miłość, ale dla mnie ona po prostu nie istnieje. Wiecie co jest najgorsze ? Dowiedzieć się od kogoś, że kocha dwie osoby na raz.. Przepraszam, ale czy kurwa tak się da ? Nie ogarniam tego, moim zdanie miłość, można czuć do jednej osoby, JEDNEJ. Od września minęło zaledwie 7 miesięcy, i te 7 miesięcy wystarczyło, żebym ja się zmieniła nie do poznanania, ale to zmienili mnie ludzie, których poznałam i otoczenie. Żałuje, bardzo.. Kiedyś byłam inna, spontaniczna, nie bałam się ryzyka, co będzie to będzie, a teraz ? Zamknięta w sobie dziewczyna, której nikt nie akceptuje, ponieważ została wyzwana przez swojego byłego od szmat, suk, itd. A co ja miałam zrobić ? Nie miałam wystarczająco siły, że mu powiedzieć co myślę. Jednak nadszedł taki dzień, i powiedziałam mu wszystko.. Wszystko co mi leży na sercu, niestety On, wybuchł mi śmiechem w twarz, fajnie, cnie ? Od tego czasu miałam jeszcze jednego chłopaka. Wydawało mi się, że to miłość, że Go kocham, że chcę przy nim zasypiać i się budzić, czuć jego odech na swojej szyi, móc go przytulać, czule całować.. Marzenia 14-latki. Wydaje wam się, że jestem jeszcze dzieckiem, zgadzam się z tym. Nie potrafię walczyć o swoje i wiecie co ? Jest mi z tym cholernie źle. Po rozstaniu, zaczęłam pić, palić. Nie wiem co się ze mną stało, po prostu tak jakoś wyszło, i żałuję. Ale.. czasami człowiek musi, po prostu musi.. Wszyscy są ludźmi, i wszyscy popełniamy błędy, mam tylko nadzieję, że nie zakocham się już nigdy więcej. Mam dosyć płakania po nocach.. Pewnie sobie myślicie, że udaję skrzywdzoną, bo chłopak mnie zostawił, czy coś. myślcie sobie co chciecie, w końcu to ja odczułam to uczucie, nie Ty, czy ktoś inny.. Dlatego teraz kilka słów do dziewczyn.. NIGDY NIE ZAŁAMUJCIE SIĘ PRZEZ FACETA! oni się warci ani jednej naszej łzy, teraz to zrozumiałam. Zostawił ? Okej, bywa, życie. A Ty podnieś głowę wysoko do góry i pokaż mu, że możesz mieć każdego, a nie takiego chuja jakim jest on! Niech zobaczy, jaki skarb miał w rękach, a go wypuścił. 
Raz, przyszedł do mnie chłopak, z przeprosinami.. Kazałam mu wziać szklankę i opuścić ją.. Potem ją przeprosić i zobaczyć, czy znów się pozbiera. Nie wiedział co powiedzieć, a ja po prostu kazałam mu wyjść z mojego domu. Powiedziałam sobie 'nigdy więcej' Ty też sobie tak powiedz,niech to będzie Twoje motto.