Wyjątkowo mi wyszło.
Dojechałam, wróciłam. Nie bez przygód.
Opóźnienia pociągów, te prawdziwe i te wymyślone.
Zgubienie się na 3-peronowym obecnie dworcu we Wro - bezcenne.
Do tego zboczeniec z kanapką na peronie i Stasio K. w przedziale xD
A co pomiędzy "tam" a "z powrotem" niech pozostanie pomiędzy...
Dużo dziwnych rzeczy w szkole. Szokujące informacje, które miały się nie pojawić.
Modliłam się, żeby to się nie stało. Ironia losu jest wręcz powalająca.
Acz są i dobre strony. Niech to tylko zostanie na takim poziomie, jak jest.
Pół kroku dalej może zakończyć się bolesnym upadkiem.
Ech, plany Sylwestrowe przedstawiają się w postaci tangensoidy.
Już miało być z przygodą gdzieś w środku, ale znów tradycyjnie kameralne babskie party.
Tym razem nawet o 1 osobę więcej niż zwykle.
...co daje 3 osoby razem ze mną xD
Ciekawe pomysły pani G. Nie skomentuję.
Ten blues nie będzie aja.
On jest w stanie ją obgadywać. Nie wytrzymam. NIE WYTRZYMAM xD
Jeszcze trochę i opowie mi prawdziwą wersję zdarzeń. Oooj, zawsze chciałam to usłyszeć xD
Generalnie kryzys emocjonalny to cienka rzecz. Nie lubię.
Oby to był moment przełomowy. Chyba ciut mi lepiej, mam nadzieję.
Ale kiedy tracisz kontrolę nad swoją doskonale przemyślaną ścieżką działań - niedobrze.
Trzeba się trochę zamrozić. To boli.
Odprężam się.
I Wesołych świąt wszystkim!
Mikrofon studyjno-dynamiczny. Będziemy z Marią nagrywać <3