Cudowne święta. Tyle dziś. Po całym intensywnym dniu i wieczornym transferze zdjęć do Marty, nie mam już energii na notkę. Mam nadzieję, że uzupełnię ją jutro.
Cudownie. I musi wystarczyć.
A taki widok będzie coraz częstszym, a z czasem ja zniknę, a zostanie Róża i Piłka, tyle Wam powiem ;-p
Dobranoc, współblogerki! :)
P.S. Zlookajcie, jak mi się Piłcia podkasała od kiedy regularniej na niej jeżdżę :)))) Obie wracamy do formy, czuję to z każdą jazdą. Super!