Kobyłeczka <333
Wstalam po 8, koło 9 przyszedł Plemnik
i czekałysmy jeszcze na moją babcię
bo miała do mnie przyjsć na chwile
o 10 wyjechałyśmy z domu i pojechałyśmy do WOjszyna
dyżur miał p.Edward chyba sie ucieszył, że nas zobaczył
Konie były na wybiegu i tylko jak otworzyłam drzwi i zawołamałm Czapelucha
to ona zaczęła rżeć a ja sie poryczałam popszytulałam się z kobyłcią
i poszłyśmy do innych koni i chwile pogadłam z p.Edwardem
do domu wracałyśmy na około, bo przez Nasiłów
oczywiście taksty nasze inteligentne leciały
Teraz chwile w domu siedzę i o 14:22 na emke do Łośka
Jak do soboty Stanisław wróci od mechanika,
to w sobote pojade do Łaciatych w końcu
a w niedziele trening na Wylągach