Fruwajacy Ziomek. Sebastian Ziomek. <- GRECJA!
Ah stare czasy, granie w siatke, opalanie sie, bieganie wzdłuż plazy po muszlach, jedna lodowata kąpiel, na w pół przespane noce idt...;)
Zdjęcie zrobiła Anna z tego co pamietam, albo od niej mam to zdjęcie, no mniejsza. Tak czy siak... rzadzi:D
Ale dość wspomnień, wracamy do odrobine teraźniejszej przeszłości. W końcu mamy ferie! I jak narazie jest całkiem nieźle, jedyne na co moge narzekac to pobyt Klodki u babci, przez co nie widujemy sie zbyt czesto, chodziaż dziś sie udało!:D I dobrze było zobaczyń ja chodź na chwile;) A pozatym dzieje sie dośc sporo...
Poniedziałek i wtorek upłyneły pod znakiem szukania roboty wraz z Mimikiem i Przemkiem, oczywiscie bez skutku:D A mieli byśmy robote, gdyby tylko mnie posłuchli i najeli sie przy ODŚNIEŻANIU. Swoja droga, widok zrzucanego śniegu z dachu z jakiejś wysokiej kamienicy jest świetny. Takie lecące kawały śniegu naprawde robią wrażenie.
Wspominając wtorek nie mógł bym zapomnieć o śniadaniu U Edi i pysznym jajecznico-omletem z pomidorem i pietruszką:D Naprawde polecam! Sroda to środa, a czwartek był tłusty. I nic z tego ze sie spóźniłem i mama podejrzliwie na mnie patrzyła i tak było fajnie:D Natomiast dziś... sie działo:D Poranne bieganie z Mimikiem, potem jeszcze spacer z psem, wreszcie kąpiel, gitara, telefon, jakies pierdoły w domu, potem śnieg, snowboard, telefon od Leny, zapieprzanie na autobus, podróż do Galerii, no a tam czekała Klodi;)
No a na koniec byliśmy w kinie z Lenka, Kasią, Izką i Asią na "Idealny facet dla mojej dziewczyny". Powiem krótko, pojebany film. Ale dla jednego tekstu było warto iść, mianowicie:
"SPIERDALAJ"
I to było by na tyle, jak dorwe zdjęcia z kilku imprez bedzie wiecej notek;)