Przyjechał do mnie daleki kuzyn Fredzio (szynszyl) przenosili mnie do pokoju pani i klatka się odczepiła spadłem i wybiłem sobie ząb!!!!!! drugi mam złamany tylko jednak zostałem w kuchni a klatka Fredzia jest postawiona na mojej on mnie wkórza lata wieczorami w klatce jak opentany a ja chce spać !!!!!!!!!!
tym bardziej ,że to nie on jest zmęczony tylko ja bo to nie on poniusł szkody a z resztą nic by się nie stało gdyby nie on !!!!!!!!!!!!!! nie lubie tego Fredzia nie lubie