photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 4 STYCZNIA 2016

cztery

Po długiej przerwie wracam! Brakuje mi miejsca, w którym mogłabym opisywać swoje osiągnięcia oraz plany. Dlaczego akurat tutaj? Z tym miejscem związane są moje wspomnienia, kiedyś byłam szczupła, jednak chciałam wiecej, chciałam wyglądać jak szkielet- i to zniszczyło moją pewność siebie, mój wygląd, zdrowie oraz ciało. Nie da się wyjść z głodówek bez przybrania na wadze i ja niestety się o tym przekonałam - kiedy zaczęłam odchudzać się ograniczając kalorie moja waga była nie większa niż 56 kilogramów, przy wzroście 170 cm. Waga prawidłowa, do tego zawsze powtarzano mi że mogłabym troszkę przybrać na wadze. Jednak mi czegoś brakowało. Po tych wszystkich dietach, zawalaniach, wymiotach mój organizm był tak wyniszczony, metabolizm tak spowolniony, włosy wypadały garściami. Co najśmieszniejsze- waga wzrosła. Najpierw do 64 kilogramów- czułam się z tym całkiem okej, większość tkanki tłuszczowej odłożyła mi się w biuście, a reszta w miare równomiernie na całym ciele. 

Podczas terapii zaczęłam sobie folgować. Kebaby, czipsy, słodkie napoje- jadłam to na co miałam ochotę, bo nie zwracałam uwagi na to jak wyglądam, chciałam zaspokoić swoje potrzeby, czuć się szczęśliwa że w końcu mogę jeść to co chce... Dobiłam do wagi 72 kilogramów. Dla mojego wzrostu bmi przy tej wadze wskazywało na otyłość. To nie był jeszcze mój moment 'krytyczny' ponieważ kiedy byłam najcięższa nie chciałam się ważyć. Zrobiłam to dopiero po 2 tygodniach 'oczyszczania' mojego organizmu. 71 kg. 

Mając doświadczenie z ograniczaniem kalorii, wiedziałam jak to się skończy- a nie miałam ochoty ważyć ponad 80 kg. Wszyscy dookoła mnie zrzucali zbędne kilogramy przed wakacjami, przed sezonem bikini- a ja? Jadłam kebaba conajmniej raz w tygodniu, bardzo często popijając colą i zagryzając chipsami. Miałam siebie dosyć. Na szczęście nie tak jak kiedyś- chciałam po prostu wziąć sprawy w moje ręce. Zdałam maturę, złożyłam podania na sudia i... odkryłam dietę wegańską. Kiedyś próbowałam zostać wegetarianką, ale niestety nie da się życ tylko na kotletach sojowych, dlatego dokładnie przestudiowałam co mam robić, czego nie robić na diecie wegańskiej. Skończyłam terapię. Dostałam się na studia. Czułam się szczęśliwa. Rzuciłam papierosy. 

ostatnio pod wpływem otoczenia znowu zaczęłam palić- najśmieszniejsze, że moje stare nawyki wróciły razem z papierosami. Unikanie obiadów, przeglądanie się w lustrze co 10 minut, picie herbaty zamiast kolacji- i napad na słodycze o godzinie 24. powiedziałam sobie dość.

Dziś mija 13 dzień bez papierosa (ach, miałam tyle okazji! na szczęście- ochota na papierosa minęła, wygrał zdrowy rozsądek :)

5 dzień bez alkoholu (nawet zdecydowałam się kierować w sylwestra) 

oraz dzień pierwszy bez chipsów oraz słodyczy. 

Staram się pić jak najwięcej smoothie, jeść jak najwięcej owoców oraz pić wyciskane soki, nie te z koncentratu! :)

Kolejnym postanowieniem jest ograniczenie tłuszczu w diecie i zwiększenie ilości owoców i warzyw- najwięcej tych skrobiowych :) 

Jeszcze w styczniu chcę zapisać się na siłownie gdzieś w Poznaniu :) 

Jestem o wiele szczęśliwsza, zdrowsza i chcę sie tym z kimś podzielić! Obecnie ważę 62,5 kilogramy. Moim celem jest udoskonalenie sylwetki, uwydatnienie mięśni i bycie jeszcze zdrowszą niż jestem! Aktualnie jestem na pierwszym roku wymarzonych studiów, mam nadzieję że zdam sesję bez problemu :)

Chciałabym żeby rok 2016 był zdecydowanie zdrowszy i aktywniejszy niż 2015, oraz żeby był moim pierwszym rokiem bez papierosów i alkoholu. Czy dam radę? Jasne że tak!

kocham Was

~pinky 

Informacje o pinks


Inni zdjęcia: ... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24