Jestem na wycieczce klasowej w rezydencji bogatego biznesmena. Seidzę przy zastawinym stole. Nagle posiłki zaczynają znikać. Przypominam sobie, że już raz tu byłam, a to wszystko jest pułapką. Mówię to przyjaciółce. Razem wychodzimy na zewnątrz, a tam ogromny plac zabaw. Obok karuzeli stoją klatki z wilkami. Wszystko ogrodzone murem. Przypominam sobie, że zgubiłam psa. Zaczynam go szukać. Nagle w murze robi się wieka dziura. Wybega z niej...Voldemort. Na jego twarzy pojawia się zmieszanie. Mówi: "Nie, nie to znowu nie tu" i się wraca. Jakieś dwa menele stwierdzają: "Biedak, znowu pomylił sobie wyjścia z Komnaty Tajemnic".
...budzik