Najgorsze jest nie mieć z kim pogadać o tym co nas dręczy w myślach. Straciłam najważniejszą osobę w życiu, tą która powinna być. Przyjaźń, to jednak ulotne słowo. W życiu straciłam tyłu ludzi, że przestałam w nią wierzyć. Teraz mam tylko koleżankę? Jedną, a było ich tyłu.. Smutno.
Poza tym od kilku dni śni mi się ta sama osoba, męczy mnie to i ciągle o tym myślę. Wczoraj przez całą noc mi się śnił, a dziś od pewnego momentu do końca. Budzę się i czuję jakby to wszystko było prawdziwe i się kiedyś wydarzyło. Wspomnienia wracają z tą osobą, choć było ich mało, bo je zjebałam swego czasu. To nie jest taki pierwszy sen, ale cóż.. Nawet z tymi myślami jestem sama, nikomu nie mogę wygarnąć tego o czym myślę..
Jestem jakaś dziwna, inna od momentu kiedy mi się śni..