Pewnego popołudnia FRED pomyślał ,żeby sobie wychlać.
Poszedł po gościa aby tamten postawił mu chlańsko.
GOŚCIU też miał chęć się napić, a więc poszli do przystanku i pili ŻOŁĄDKOWĄ.
FRED gdy wypił już ćwiartkę poszedł do sklepu po wino marki JABOL.
Tak się najebali że szok. Kazik przyszedł i poodprowadzał ich do domu, po drodze skręcili do baru do MARYCHY i Kazik też się narąbał.
SPALI pod barem bo MARYCHA zamknęła i wyrzuciła pijaków pod bar. Gdy się po południu obudzili byli zaszkowani swoim położeniem bo spali w chlewni razem ze świniami.
Od tej pory pija tylko MAMROTA!!!:[wsciekly]:[wsciekly]