Zdałam sobie sprawę, że wszechogarniająca próżność niszczy świat.
Sama, niestety, jej ulegam, jak już analizuję swoje marzenia i pragnienia.
To chyba mnie odczłowiecza.
Za to na stare lata zostałam jesieniarą, choć jesieni dotychczas nienawidziłam.
Dziwacznie.