Tyle się działo ostatnio... Masakra.
po pierwsze: nie wkurza mnie to że ktoś próbuje mi dokuczyć głupimi tekstami gdzie drze ryja że wszyscy słyszą i myśli sobie że może mnie to zdenerwóje czy coś. tylko wkurza mnie ludzka głupota, pustka w głowie i "skwarość" (Beata wie o co chodzi i tego się trzymajmy.)
po drugie: ja czegoś nie rozumiem... niby wszystko ok, nie szaleję ale może jednak... zmiana decyzji. chciałabym żeby było tak jak po pewnym biwaku w wakacje... ale czemu nie?! nie ma konkretnego poważnego powodu.
po trzecie: jak przychodzi co do czego to sms: "zaraz będę, wychodz." a jak ja czegoś potrzebuję i coś chcę to nie ma takiej funkcji w telefonie "odpisz do Kamila N"
po czwarte: zawsze staram się mówić wszystko w miarę tego co mogę. a jak przychodzi co do czego to: "nie ważne, idz do ... niech ona Ci powiem" i wiecznie nic nie wiem... a czemu? czy wyróżniam się od waszej reszty?
po piąte: potrafisz człowieku robić mętlik w głowie ale w takim sensie że mi Ciebie szkoda. a teraz masz rację, rób tak dalej i się nie odzywaj do mnie.
iii po szuste: fajnie że Cię w końcu spotkałam Krzysiu :) ;** (jeden i drugi)
btw. dziękuję Alanie L. Bracie Mój ;* <3
___________________________________________________________
caaały weekend była u mnie Marlena.
w piątek ognisko. potem na Cho.no na pizzę.
bomba niesamowita
i w ogóle o 02.00 z buta z Recza do domu. :D
w sobotę batety... osoby których się nie spodziewałam.
niedziela jakoś przebyła...
weekend zajebistycznie udany.
zdjęcie z pewnego ciekawego dnia wakacji..
gdzie piło się w polu, upiło się "redsami"
i siedziało się na muzku w stanie takim jakim widać na zdjęciu. :D
ciekawe jak to jest być mądrym...