byłem dziś w parku - takich krajobrazów nie ma, a alejką przejść można, tylko po bokach tak łysu... smutno...
ucichło w koło. można poiwedzieć że awarie pohuraganowe są już za mną.
nie znoszę jak organizm płata mi figle i paraliżuje mnie od wewnątrz.. czy to czas już umierać? przecież młody jeszcze jestem (podobno :P) .
znów mi się net zpsujał i googel mi nie działa;/ i połowa stron przy okacji... obcieli mi połowę internetu - tą lepsza
nie mam pomysłu co pisać dalej więc już więcej nic nie napisze.
howk!