Armagedon
Nic dodać, nic ująć...
Bak prądu, zniszczony Park Legnicki, wile rannych, kilka ofiar śmierletnych, poobracane sygnalizacje świetlne, pozrywane dachy i elewacje, powyrywane drzewa z korzeniami...
A u mnie okna poprzeciekały, z sufitu kapałą woda (na czwartym piętrze w pięcio piętrowym bloku!!!), latające rzeczy po balkonie...
Było zabawnie...
A na zdjęciu - podwórko obok mojego bloku.