Cóż jedną matką jaką znasz
Jest nadzieja.. głupią matkę masz
Jeśli wiesz co chcę powiedzieć..
Przyjdź ponury żniwiarzu
z kosą ostrą jak brzytwa
zabierz moją duszę
ciało wilkom pozostaw
a jutro znów wyjdziesz z domu. zamkniesz drzwi za sobą. i z nadzieją pójdziesz przed siebie, że nie zginiesz potrącony przez samochód, że nie wepchnie cię ktoś pod tramwaj lub autobus. że dotrzesz do celu. że nie zasłabniesz gdzieś, że nie zabije cię ukryta choroba o której istnieniu nie wiedziałeś. i tak karmisz się nadzieją że może nie dziś to będziesz ty. aż w końcu poszczęści się i ślepy los wybierze cię.