Moje życie wydaje się być dobre.
Każdy szuka tego swojego światełka, które da nam siłę żeby wstać rano. Ja to moje światełko znalazłem już 4 lata temu. Tylko że ono tak na prawdę nie jest moje. Głupotą człowieka jest przekładanie swojego dobra nad dobro innych, powinniśmy być samolubni i brać dla siebie tyle ile tylko się da!
Tutaj wkracza miłość. Ślepa, głucha i zimna. Jak kochasz to zrobisz dla tej osoby wszystko. Nie mówię tu o uczuciu które mija po miesiącu ale o czymś prawdziwym co trwa od lat i mimo tego że starałem się to uczucie wyciszyć ono dalej napędza serce. W takim przypadku najważniejsze co jest to nie stacić tej osoby.... nawet jeśli ona ma kogoś innego a ty smucisz się uśmiechająć kiedy rozmawia ze swoim chłopakiem.
Co powinienem wybrać, moje szczęście i walczyć o nią z całych sił i przez to móc ją stracić czy może pozostać jej przyjacielem i mieć tylko połowę swojego szczęścia?!
Chociaż nie jest idealna dla mnie jest aniołem.
Dziś jest noc krwawego księżca, może zakocha się w nim tak jak ja w niej.