Sama nie wiem po co tu wchodzę, po co tu piszę. Tak mi źle, strasznie źle. Czuje sie taka niechciana. Czuje się tak do dupy. Wszystko co robie jest złe. Denerwuje mnie to, ze Ty mozesz wychodzic ze znajomymy, nigdy nic nie mówie, bo nie chce, zebys sie złoscił. chce, zebys miło spedzał czas ze znajomymi, zeby czas Ci lepiej, szybciej leciał. nawet udaje, ze nie jestem smutna, gdy gdzies idziesz, udaje, ze wszytsko jest ok, chociaż wolałabym, zebys został i pogadał ze mną. A ja nic, nic tu nie robie, z nikim nie wychodzę, czasami idę z dziewczynami na spacer, do sklepu po loda, czy cos słodkiego, a tak to siedzę na dupie w tym pokoju i się nudze. Zawsze gdy gdzies wychodzę to pytasz o jakichs chłopaków, dobrze wiesz, ze powiedziałabym Ci o tym, gdyby ktos ze mną/z nami szedł.. Staram sie byc miła, a Ty myslisz, ze USMIECH " ;) " jest kpiną. Próbuje miło prowadzic rozmowe, zeby sie nie kłócić.
Jednego dnia jestes dla mnie oziebły, tak strasznie, a nastepnego ranka oczekujesz ode mnie zebym była super dziewczyną, milutką, kochaną, tylko, ze nie wiesz, ze mi zle jeszcze po wczorajszym dniu i wtedy zazucasz mi, ze jestem oziebła. To nie jest takie proste, jak jednego wieczoru ktoś Cie zmiesza z błotem, a kolejnego dnia juz jest wszytsko ok. Staram sie nie kłócić, nie odzywac czasami, zeby tylko Cie nie zdenerwować i nie wywołać kłótki, wole, zeby tylko mnie bolało, niz nas obojga.
nie chce tego czytac co napisalam, jestli są błędy to przepraszam.
KOCHAM CIE.
Użytkownik piesu
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.