Nie mam co dodawać..

szczerze..NIE ROZUMIEM,NIC NIE ROZUMIEM.Tak bardzo chciałam być jedyna,wspaniała,niezastąpiona tak bardzo,że nawet nie wiem jak do tego doszło.Wczoraj pękło mi serce,na pół,a może na miliony kawałeczków,coś w środku się rozsypało. Wiara,nadzieja...to wszystko czego mogę teraz od Siebie oczekiwać. Czuje się źle. Czuje się wykorzystana,brudna,brzydka i przedewszystkim oszukana.Jedyna osoba,na której na prawdę mi zależało niespodziewanie zrobiła coś...okrutnego,to bardzo dobre słowo. Chciałabym się cofnąć w czasie,zapobiec temu,ale to nie była moja decyzja,to nie ja tak,a nie inaczej to rozegrałam.Nic nie było tu zależne od mojej osoby,wszystko leżało w rękach człowieka,który w rok czasu stał się dla mnie wszystkim. Może to nie jest tragedia życiowa,lludzie mają gorzej. Mają raka,nie mają domów. Ale mój świat wywrócił się górą do dołu i  po raz drugi nic nie jest w moich rękach. Ty musisz to odbudować,naprawić,zmienić Siebie i swoje pociągi. Tak bardzo kurewsko jestem w stanie dla Ciebie zrobić wszystko,że będę cierpieć w ciszy i czekać. Czas,po raz kolejny zrobi swoje,ale ja na pewno nie zapomne.Wybaczę,przebolę,ale nie zapomnę.