Tak długo nie pisałam nic, tak długo. Był szpital - 5 dniowy pobyt.
Nie było najgorzej, teraz się leczę, odpoczywam i leczę...
pletę bransoletki z muliny, czytam ciekawe książki choć niektóre i mniej...
''jogująco'' oddycham, łykam uspokajacze
i nie martwie się niczym - zupełnie :)
Chillout pełną parą.