O, Pan Patryk pojechał na biwak
Pan Patryk pojechał na biwak
Pan Patryk pojechał na biwak yo, yo
Pani Maria wracając przywitała się z sąsiadką
Krótka gadka przy furtce, że w tych czasach nie jest łatwo
Kiedy zapaliła światło w domu nie wierzyła oczom
Na środku pokoju wyrósł gigantyczny kokon
Cały spływał ropą i obrzydliwie cuchnął
Wołała swego męża, ale było już za późno
Pod żółtą powłoką zobaczyła czyjąś twarz
Dziwnie opuchniętą skórą, jakby poparzył ją kwas
Jeszcze raz krzyknęła imię męża - cisza
Ostrożnie zaczęła się do tego czegoś zbliżać
Krótka analiza faktów, trzeba wezwać pomoc
W pokoju jest zawinięty w kokon listonosz
Jegomość wyszeptał do niej ledwo "Uciekaj!"