Może się trochę znowu pogubiłam, ale człowiek całe życie szuka tej właściwej drogi ;)
Każdego dnia przekonuje się, jak skrajne wartości mają słowa, które wypowiadamy, nawet nie zdając sobie z tego sprawy. Czasem ciężko jest zrozumieć drugiego człowieka, a jeszcze ciężej samego siebie. I chyba tylko ktoś z brakiem świadomości może mi teraz zaprzeczyć. Ale dobrze, że są ludzie z trudnym charakterem, wiele można się dzięki nim nauczyć, naprawdę. ;)
Babcia zapytała mnie wczoraj, czy słyszę swoje myśli, kiedy słucham tak głośno muzyki. Odpowiedziałam, że nie, ponieważ są dni, że wcale nie chcę ich słyszeć, bo jest coś we mnie, tam w środku, co nie pozwala mi się do końca cieszyć, zawsze mam jakiś niedosyt, mimo, że bardzo chcę doceniać to, co mam dziś i miałam wczoraj. Walcze ze sobą, codziennie.
Kilka słów do hejterów: jeśli ktoś ma zamiar mnie krytykować, to proszę bardzo, nie zabraniam. Ale weź też pod uwagę to, że wcale mnie nie znasz, nie przeżyłes tego, co ja i czytasz tę notkę, bo prawdopodobnie zajebiście Ci sie nudzi, ktoś Cię wkurwił albo masz zły dzień i chcesz się na kimś wyżyć. Super powód, więc śmiało, wsiądź na mnie! ;)