Koniec...a jednocześnie początek

Eh...za pasem koniec wakacji...

Koniec beztroskiego "nic nie robienia"

Koniec laby...

Wraz z nadejściem mojej pełnoletności nadchodzi rok pełen ciężkiej pracy...

W końcu to klasa maturalna...

Ale jak na razie nie będę zaprzątała sobie tym głowy:)

Wakacje...tegoroczne wakacje były świetne:)

Szczególnie pobyt Adzi:*  no i Agi:)

Tyle zwariowanch chwil...Dzięki:*

W końcu obaliłam opinię świętej!!  Hura!!

Dowiedziałam się że zostanę ciocią:D:D
Te wakacje w zupełnośći były i są wyjątkowe zwłaszcz dlatego że na max'a zżyłam się z moimi chłopcami:*

Wypady nad jeziorko, ogniska...spacerki..

Poźniej był Poznań i szaleństwo zakupów z Adusiem moim:*:*

Dziękuję CI za to:*

Na konicu była Kuźnica...też było fajnie:D

Szczególnie podobało mi się dręczenie Agi brata!!

Byłam w swoim żywiloe xD

Ostatnie 3 tygodnie wakacji spędzam w domku:)

Jest to o wiele lepsze niż wyjazdy...

Mam tu w końcu tych ludzi których najbardziej kocham:*

I któży są najważniejsi:*

Jeszcze dwa tygodnie i się zacznie...:)