No to nadszedł czas na napisanie troszkę dłużej notki której większość nie przeczyta (przewidywalna liczba osób, które przeczytają notkę: 7), na która tak bardzo czekał Daniel ;> Zdjęcie zrobione w sobotę pierwszy dzień powrotu do Polski i już jaki owocny. Dzień zaczęty na Jaworniku - poi, ogień, piwo, gadka szmatka. Później nielegalny przewóz ludzi na osiedle gdzie dokończyliśmy dzien. Jak już wcześniej pisałem dzień był owocny bo najedliśmy się jabłuszek, wisienek, porzeczek, ogóreczków, groszku, fasolki, bobu z naszych pobliskich działeczek (wszystko rwane legalnie ;>). Po skonsumowaniu kilku kilogramów owoców i warzyw powróciliśmy na osiedle i usiedliśmy na murku widocznym na zdjęciu. Zaczynając opis osób znajdujących się na zdjęciu, pierwszym ludzikiem siedzącym jest Daniel Wariat B., o którym bym napisał parę linijek ale& kolejna osoba jest Marcin P., o tym też trudno coś wyklikać bo co mogę napisać o sobie&, i tym oto sposobem doszliśmy do pierwszej kobiety widocznej na zdjęciu - Kasi B. Ale o niej też nic nie napisze ;D będzie to wyglądało bardziej solidarnie. Kolejna osobą jest Bartosz R. i powtarza się ta sama historia z opisem. Pierwszą osobą jaką opisze będzie Adam Pinokio K., syn stolarza Dżeppetta, który wystrugał mu dwie drewniane nóżki na których biega jak Struś Pędziwiatr (Road Runner) z serii kreskówek Looney Tunes i Merrie Melodie (imo. Bieganie idzie mu lepiej niż kopanie piłki). Kolejną osobą ze zdjęcia jest Michał Opalony S. z zawodu Boss na co dzień zajmujący się myciem patelni w 5sek. Ostatnia osóbką znajdującą się na zdjęciu jest Madzia M., która nie mogła znaleźć się zdjęciu choć jest dzięki szybko rozwijającej się technice i mojej znajomość programów graficznych! Tęskno już za nią nam ;( My tu się w miarę dobrze bawi a ona tam biedna, sama siedzi w wielkim, dzikim mieście, w którym nie może się do nikogo odezwać. Do września trzeba wytrzymać a później rządzimy cały miesiąc ;> I tym oto zdaniem będę kończył notkę, choć chciałem coś jeszcze napisać, zapewne notka nie ma sensu i takich tam podobnych rzeczy i w dodatku głowa się popsuła bo pan Opalony kopnął piłka.