Taki sobie kłusik z przed kilku dni, oczywiście zgarbić się musiałam i gapić gdzieś w grzywę ;/
Przepraszam za jakość - uroki hali ;/ No i cięzko było wybrać coś fajnego ze sterty zdjęć - moje kochanie raczej nie patrzy, w jakiej fazie chodu jest koń, gdy robi zdjęcia i efekt jest taki, że mam same nijakie zdjęcia w połowie ruchu - takie nic.... No a druga połowa to moje jakieś dziwne wygibasy, których publikować nie zamierzam.
Ale na zdjęciu Czikuś w nowym ogłowiu, o którym pisałam pod poprzednią notką.
Ostatnie jazdy - super, super, super! A jutro trening - mam nadzieję, że równie dobrze, jak jazdy po płaskim.